Buty do biegania.

buty150 mln ludzi na całym świe­cie regu­lar­nie upra­wia jog­ging, czy­li bie­ga ama­tor­sko na roz­ma­itych dystansach.
W Pol­sce co roku 50–80 tysię­cy osób bie­rze udział w mara­to­nach, pół­ma­ra­to­nach i bie­gach ulicz­nych, a jesien­ny Poznań Mara­ton jest naj­więk­szym bie­giem w Euro­pie Środkowej.
Mar­ko­we stro­je, pul­so­me­try, pasy do bido­nów i inne gadże­ty nie są niezbędne.
Jedy­ny waż­ny sprzęt do odpo­wied­nie obu­wie. I tu zaczy­na się kło­pot, bo pro­du­cen­ci prze­ści­ga­ją się w spe­cjal­nych mode­lach do biegania.
Od kil­ku lat rośnie trend bie­ga­nia boso lub w butach imi­tu­ją­cych pię­cio­pal­cza­ste skar­pet­ki. Bie­ga­nie boso lub tyl­ko z osło­nię­tą pode­szwą to naj­bar­dziej natu­ral­na for­ma ruchu.
A natu­ral­ny ruch pozwa­la na wyko­rzy­sta­nie peł­ne­go poten­cja­łu drze­mią­ce­go w stopach.
Tre­ning na boso wzmac­nia mię­śnie sta­bi­li­zu­ją­ce, któ­re na co dzień roz­le­ni­wia­my w butach.
Do tre­nin­gów wyko­rzy­stu­ją­cych natu­ral­ny ruch sto­py przy­zna­je się min Ally­son Felix, wie­lo­krot­na meda­list­ka olim­pij­ska oraz Vin Lanan­na, tre­ner dru­żyn lek­ko­atle­tycz­nych w Stan­ford i Orgo­nie, któ­re zdo­by­ły ostat­nio osiem tytu­łów mistrzowskich.
Poprzez bie­ga­nie boso wyko­nu­je­my krok zgod­ny z bio­me­cha­ni­ką cia­ła, sty­mu­lu­je­my roz­wój mię­śni stóp, ale i resz­ty orga­ni­zmu, uru­cha­mia­my czu­cio­we sprzę­że­nie zwrotne.
Bie­ga­nie bez butów wyma­ga wypra­co­wa­nia nowej tech­ni­ki, wypro­sto­wa­nia się i kro­ku ze środ­ka sto­py. Jak każ­dy inny, tak i ten rodzaj tre­nin­gu powi­nien być wpro­wa­dza­ny stop­nio­wo, gdyż pod­da­je więk­szym obcią­że­niom sta­wy, któ­re dzię­ki butom mają zapew­nio­na więk­szą amortyzację.
Oso­by począt­ku­ją­ce powin­ny wybie­rać buty o 6–8 mm spad­ku mię­dzy linią pię­ty a pal­ca­mi. Bie­ga­cze pro­fe­sjo­nal­ni i pół­a­ma­tor­scy mogą się zde­cy­do­wać na jak naj­cień­sza pode­szwę oraz 3–4 mm róż­ni­cy spad­ku. War­to zain­we­sto­wać w mesh lub pian­kę żebro­wą, któ­re zapew­nia lep­szą wen­ty­la­cję dla pra­cu­ją­cych stóp. A dopie­ro potem się­gnąć po FiveFingers.
Zmia­nę obu­wia war­to wpro­wa­dzać stop­nio­wo, gdyż nawet powrót do natu­ry, ale zbyt szyb­ki, może się skoń­czyć kontuzją.

A.W.

Jeże­li masz jakieś pyta­nia doty­czą­ce tego tema­tu pro­si­my o kon­takt :   kontakt@fizjoinformator.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


× 5 = fifteen